Znajdujemy się obecnie w momencie tak przełomowym, że ludzie jeszcze nie uświadomili sobie, jak bardzo trzeba wszystko zacząć od początku. Jest to okres niesłychanie wyjątkowy. [...] upadek komunizmu jest zjawiskiem na skalę nieprawdopodobną. Komunizm przedłużał pewną linię myślenia postępowego XIX wieku. […] Simone Weil powiedziała, że wielkim błędem marksistów i rozmaitych postępowców była wiara, że idąc prosto przed siebie, wzbijemy się w powietrze[1].
Od około dwóch lat konstytuuje się w Polsce język nowej władzy. Współtworzą go wypowiedzi prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława Kaczyńskiego oraz enuncjacje najważniejszych funkcjonariuszy państwowych: prezydenta Andrzeja Dudy, premier Beaty Szydło[2], ministrów i rzeczników, ale także – co istotne - lojalnych wobec rządzącej partii ekspertów, posłów, senatorów, hierarchów Kościoła katolickiego czy dziennikarzy, wspierających „dobrą zmianę”. Wiele ważnych, czasami kontrowersyjnych słów, które padają z ust przedstawicieli obozu rządzącego, odwołuje się lub dotyczy bezpośrednio demokracji, zasad jej działania czy legitymizacji. Przez specyfikę, powtarzalność i regularność tych wypowiedzi można mówić o tworzeniu się dyskursu[3] „demokracji á la PiS”. Główne reguły jego wyłaniania narzuca prezes i ideolog rządzącej partii oraz jej dokumenty programowe. Świadomie rezygnując z możliwości bycia oficjalną „twarzą” IV Rzeczypospolitej, Kaczyński stał się jej mózgiem i (na wpół) zakulisową szarą eminencją decydującą o wszystkich ważnych posunięciach władzy. Jego sposób myślenia, poglądy, oceny i pomysły polityczne są skwapliwie podchwytywane i powielane (bez komentarzy) przez prezydenta, ministrów, urzędników państwowych, członków partii i jej zwolenników. Dlatego analizę tego dyskursu oprę przede wszystkim na wypowiedziach prezesa Prawa i Sprawiedliwości i na oficjalnym programie tej partii. Wypowiedzi Kaczyńskiego nie są ani spójne, ani odkrywcze. Odbierane są coraz częściej jako dobrze znane, prawdopodobnie dlatego, że sięgają często do frazeologii sprzed 1989 roku. Tezą wyjściową mej analizy jest założenie, że dyskursy nowej władzy nie tylko przywołują slogany i parafrazują hasła tego okresu, ale używają i/lub są pod wpływem konstrukcji myślowych, kategorii poznawczych oraz kluczowych racji właściwych czasom sowieckiej kolonizacji Polski.